(silvano franzi)
lata lecą
sokołem millenium... transkontynentalne gołębie pocztowe mkną z prędkością
światła... a w międzyczasie na ziemię spadł z wysoka raj... bo z logicznej
hierarchii wychodząc: raj powinien znajdować się nad niebem.. a realnie - tam
jest kosmos... kosmos spadł... więc na początku był chaos... i kołtuny,
węzłowiska, poplątańce... ziemia na moment stanęła w miejscu, by powoli zacząć
kręcić się tylko wokół własnej osi... i żeby już nie komplikować, żeby zacząć
synchronizować... żeby zacząć upraszczać... ruch na kolejny początek tylko w
jedną stronę... płynąć z nurtem, wsłuchiwać się w wyznaczony kierunek... mówisz
że ozdabianie się w bursztyny i perły dodaje mi dojrzałości... wychowywała mnie
babcia... mieszczę się czasem pod pojęciem „starej maleńkiej”... proporcje...
czyli nie mieszczę się? sztuką jest: mało i pomału... kurtuazja i dawkowanie doznań...
elegancja i nie mylić ze snobizmem... snobizm jest dla starych, bogatych,
zgorzkniałych babsztyli w perłach... w takich perłach? jak z mojej kolekcji pereł...
perłowe pojedyncze kosmyczki przebłyskują już wśród morza czarnych włosów...
płyną w jednym kierunku z pozostałymi... coraz bardziej harmonijnie... tej nocy
czas miał miękkie lądowanie...
Ładne to....:):):)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
OdpowiedzUsuńperełkowa jesteś, a ja mam perlicę od lat...
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=6Z0JVH6e8O0
OdpowiedzUsuń:*