środa, 5 sierpnia 2015

moi souris

(fot. internet)

przez moment odnalazłam swoje miejsce na ziemi, tak pomiędzy... pomiędzy dwoma śpiącymi kotami... pomiędzy dociekliwymi kocimi wąsami... w tajemnicy, w błogostanie tym szarzeję, spokojnieję, w popielatym szlafroku nabieram wewnętrznej elegancji... dyskretnie wtapiam się w równe pomrukiwanie... głaszczę, lecz już nigdy więcej pod włos... już nie drażnię się, oswajam się... oswajanie się z kotem, jest po trochu oswajaniem się z samą sobą... z indywidualnością, tą nieprzewidywalną, a coraz silniejszą pewnością... pomiędzy czujnymi uszami, pazurami... bo kiedy koty śpią, życie harcuje... ale tym razem beze mnie... dostojnieję w zbyt szerokich skarpetach, z odkrytymi kolanami... na przyziemnym tronie, w oparciu kocich łap... już nie wygryzam dziur w ścianie, nie potrzebuję dziur w serze... nie szukam dziur w całym... 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz